niedziela, 12 lutego 2012

67. Kwadraty c.d.

Kwadraty, kwadraty, kwadraty... Czasami mam wrażenie, że moim życiem rządzą kwadraty ;)
Na bok odłożyłam ostatnio robótki (no poza wykańczaniem UFO - tylko kto kogo pierwszy wykończy: ja UFO, czy UFO mnie??) i tłukłam kwadraty. Pewnego dnia postanowiłam podsumować mój dorobek w tej dziedzinie i rozłożyłam je wszystkie na podłodze w moim pokoju - uwierzcie ciężko było bo pokój mam wąski:

Ułożyłam je kolorami, policzyłam. Spisałam ile jakich mi brakuje. Rzuciłam kłębki czarne i białe. I zdecydowałam się jednak na białe, ale prawdę mówiąc tylko dlatego że białej włóczki miałam o wiele więcej. Postanowiłam zużyć włóczki ile wejdzie bez kupowania nowych motków.
Po dorobieniu brakujących 20 kwadratów cyknęłam pamiątkowe zdjęcie całości:

Tak wygląda 120 moich kwadracików na boczku ;) a tak pogrupowane kolorystycznie :

Od przedwczoraj jestem już na etapie wciągania nitek :)

Całość zaprezentuję po obcięciu ostatnich nitek :)
W międzyczasie postanowiłam dla "rozrywki" pokombinować z wrabianiem wzorów przy pomocy szydełka:

To ja mykam, być może na spotkanie z UFO ;)
Dziękuję Wszystkim osobom poświęcającym czas na zaglądnięcie do mnie i wyskrobanie kilku słów ;)

5 komentarzy:

  1. Ciekawe co z tego powstanie, ilość kwadracików robi wrażenie

    OdpowiedzUsuń
  2. O pięknie! Duże wyzwanie sobie postawiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej , głowa boli od ilości, pewnie szykuje się pled!

    OdpowiedzUsuń
  4. podziwiam :) ogromną ilość narobiłaś :)

    OdpowiedzUsuń