sobota, 11 lutego 2012

66. UFO #1

Hmmm... Każda z Nas ma pewne "sekrety" chowane przed rodziną, przed mężem/chłopakiem... Chowamy je przed światem a przede wszystkim przed samą sobą. Różnie z tym jest. Albo braknie materiału, albo cierpliwości, albo po prostu człek się znudzi. I tak robótka trafia w głęboko ukryte miejsca i czeka na lepsze czasy...
Moje UFOki mają swój specjalny karton. Wymiarów podawać nie będę bo nie ma się czym chwalić.
Ale, ale... ;) takie moje postanowienie nr 2 na ten rok - ograniczyć ilość UFO (nr 1 to ograniczyć ilość kartonów z włóczką ;)).
I tak w ramach walki z UFO wyciągnęłam pewną rzecz którą zaczęłam robić jakiś czas temu (przestój spowodowany był brakiem modelki - do teraz jej nie mam co ogranicza troszkę moje chęci ;))
Mianowicie była to zaczęta sukienka dla lalki a`la Barbie. Dziś ona wygląda tak:
Jak na razie jest to dwuwarstwowa spódnica w kolorze brązowym. W pasie ma 8cm obwodu.  Długość od pasa do falbany to ok. 13-15 cm - obawiam się, że może być krótka i trzeba jeszcze trzecią warstwę dorobić, ale chyba sobie to daruję.
Wykończona jest falbaną i szydełkową koronką:

Dolna spódnica ma wyraźnie dłuższą koronkę:

Do tego zdziałałam jeszcze rozkloszowaną halkę - też z falbaną na dole:
Kolor jest przekłamany, bo w rzeczywistości jest brązowy. Jak widać falbanka się roluje, ale obrobię ją jeszcze szydełkiem i dorobię koronkę bo halki miały zwykle szeroką koroną u dołu.
Spódnicę i halkę robiło się bardzo prosto :) Spódnica to było w 5 pierwszych rzędach:
 oczko prawe - narzut - oczko prawe narzut - itd.
  potem całość przerabiałam prosto i dopiero na koniec powtórzyłam tę formułę żeby zrobić falbanę.
Halkę przerabiałam troszkę inaczej - oczka dodawałam stopniowo - co :
rz1: 3 oczka prawe - narzut - 3 oczka prawe - narzut -
rz2: same prawe
rz3: same prawe
rz4: 3 oczka prawe - narzut- 1 oczko prawe - narzut -
rz5, 6, 7: same prawe
rz8: 3 oczka prawe - narzut - 3 oczka prawe - narzut - itd.
Potem było kilkanaście rzędów na prosto i wyrabianie falbany jak przy spódnicy ;0

Pomyśleć muszę jeszcze nad bielizną w postaci koszuliny jakiejś i pantalonów i sposobu wykończenia góry sukni - czy gorset czy może jakieś fikuśne rękawki??
No niestety przydałaby się już do tego "żywa" modelka - takiej niestety brak i nie zanosi się raczej na jej pojawienie...
I jeszcze jedna rzecz - wieszaki. Muszę zrobić jakiś ładny na tę garderobę - czyli obrobić jakoś wygięty spinacz ;) I zrobić pokrowiec na normalny wieszak :)
 Czyli niby UFO a jednak jest co robić ;)


Kasiu - nie wiem czemu smutno Ci się zrobiło. Taka jej rola ;) latem pójdzie cieszyć się słońcem. Co do rad - to przyjmuję je jak najchętniej :) wiem, że drobniejsze szydełko byłoby lepsze, ale zależało mi na czasie - więc dlatego gruba włóczka i grube szydełko - sama pewnie wiesz, że tak się szybciej robi. A że małych dzieci w domu nie ma i nikomu nie grozi połknięcie owaty więc nie było się raczej po co rozdrabniać ;)
Aga w kuchni - czasami to nie talent tylko odtwarzanie wzorów, ewentualnie zaadaptowanych do własnych potrzeb. Osobiście uważam, że talent mają Ci którzy tworzą coś od podstaw sami. Mi się też to zdarza, ale nie tak często. A może czasami po prostu na łatwiznę idę??
Danielo, Lusiaczku, Mangosiu - czapki faktycznie mi było szkoda, aż się wtedy poryczałam...
Haftyśko - muszę zacząć wiercić dziurę w brzuchu koleżance dla której były robione monogramy, żeby mi zdjęcie gotowych woreczków przesłała.
Katarzyno - dziękuję pięknie :)

6 komentarzy:

  1. niestety czasami znudzenie przychodzi i robótka trafia gdzieś na dno... niestety też mam takie... upchnięte w szufladzie :)
    spódnice i halka super! a jak dojdzie do tego wieszak, to cała praca będzie się nadawała na wystawę! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj... Dotknęłaś czułego punktu. Na początku myślałam, że piszesz o tych pracach, które muszą być chowane ze względu na niespodziankę, ale później... Pewnie, że są takie prace. Najciekawsze jest to, że przed ich odłożeniem wiązałyśmy z nimi wielkie nadzieje: "będą takie piękne...". Podziwiam za upór i mam nadzieję się nim zarazić ;-)
    Spódniczka jest śliczna, a to dopracowanie wręcz mistrzowskie.
    Pozdrawiam,
    Kasia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, ze nie masz modelki, szybciej byś dokończyła, bo spódnica jest ekstra!Wiele lat temu i ja robiłam stroje dla Barbie mojej córki!

    OdpowiedzUsuń
  4. O kurcze, idealna spódnica dla mojej
    Królicy :)))
    ja w ogóle nie potrafię nic zrobić z włóczki...
    pzd i zapraszam na mojego bloga
    mm

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ma problemu, jak odetchnę (czyli za jakiś rok :))) ) uszyję 2 takie same królice - jedną dla Ciebie a drugą dla mnie o takim samym rozmiarze :))
    pzd
    mm

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej, fajna ta Twoja Barbie-kiecka :) Oj, moje dziecko jeszcze za malutkie na przebieranie lal, ale jak podrośnie to z miłą chęcią skorzystam z patentu :) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń