wtorek, 7 lutego 2012

63. Malinowy komplet

Będąc jeszcze w kwestii zimowo - czapkowo - kapeluszowej... Teraz pozwolicie, że Wam przedstawię pewne wspomnienie:


 Komplecik ten zrobiłam sobie z okazji zeszłorocznej, dosyć wczesnej zimy.  Był to pierwszy taki mój wyrób na drutach. Składał się jak widać z czapki, otulacza na szyję i mitenek - które miałam nałożone na czarne skórzane rękawiczki (prezent od mojego chłopa). Mitenki te nie dość, że pełniły funkcję ozdobną to jeszcze lekko dogrzewały dłonie i utrzymywały ciut duże rękawiczki w miejscu ;)
Całość była wykonana wzorem w listki i ściągaczem. Włóczka była podwójna - pamiętam tyle, że jedną z nich była "czterdziestka". 
Komplet podobał się mi i wszystkim koleżankom z pracy. I mam wrażenie, że ktoś mi po prostu go pożałował bo długo się nim nie nacieszyłam :/. Poszłam do sklepu. A że w sklepie ciepło to zdjęłam czapkę i rękawiczki. Wszystko włożyłam do koszyka. O ja durna! - dziś już wiem, że wkłada się do plecaka albo torebki a nie do koszyka!! Zrobiłam zakupy, poszłam do kasy. Wypakowałam produkty na taśmę. Pani mnie podliczyła, zapłaciłam. Poszłam się przepakować na ławeczkę (traf chciał, że była zaraz przy kasie). Ubieram się, zapinam. Chcę założyć czapkę. Patrzę. Nie ma czapki, nie ma rękawiczek!
Wracam szybko do kasy. Pytam ludzi z kolejki czy gdzieś nie leży. Może w koszyku, może na podłodze. Może kasjerce mignęła przed oczami. Nie ma. Nigdzie nie ma. Nikt nie widział. 
A wiecie co?? od momentu postawienia koszyka na ziemię do mojego ubierania się nie minęło 5 minut! Chyba się komuś czapka i rękawiczki musiały bardzo spodobać :/
Wróciłam do mojej starej niebieskiej czapki, którą dopiero w tym roku wymieniłam na prostą zieloną, która raczej nikomu się nie spodoba. Rękawiczki tym bardziej!


3 komentarze: