piątek, 3 lutego 2012

58. Zielona czapka

Z potrzeby chwili w ciągu jednego wieczora i jednego poranka powstała kolejna czapka. I kolejna zielona. Tym razem dlatego, że akurat taką włóczkę miałam (a konkretnie Himalaya Hero). W prawdzie przeznaczona była ona na skarpetki, ale trudno.
Czapka powstała z myślą o moim tacie. Najprostsza z możliwych. W prawdzie myślałam, żeby mu jakiegoś jelenia wrobić, ale tato powiedział: "Mam dosyć tych jelonków, sarenek, zajączków, choinek itp. Jeżeli mogę to chcę coś prostego." W sumie to mu się nie dziwię...
I tak powstała kolejna zielona czapa. Grubsza niż moja (bo i włóczka była grubsza, ale ma mniejszą zawartość wełny i nie drapie jak moja), ma szerszy ściągacz i troszkę inny odcień zieleni:


 Moja czapka jest ta na pierwszym planie. Jak widać różnicy w rozmiarze nie widać, a to dlatego że mamy taki sam obwód głowy:
 Tak się prezentują obie po wywinięciu ściągaczy. Prawda, ze widać różnicę??

Najważniejsze, że tato założył zadowolony nową czapkę na głowę i powiedział: "I elegancko!" :)

4 komentarze:

  1. Czapka jest uniwersalna, a w takie mrozy niezbędna! Najważjsze że się spodobała :-) pozdrawiam słonecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Najlepszym komentarzem jest podsumowanie Twojego taty - w pełni się z nim zgadzam :) naprawdę fajna czapka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam wszelkiego rodzaju czapki i jak tylko mogę to oczywiście noszę je bardzo chętnie. Fajne nakrycia głowy można nabyć w hatfactory i jestem zdania, że warto jest je kupować. W końcu w czapkach czy w kapeluszach zawsze jest nam do twarzy.

    OdpowiedzUsuń