Kasia - z tego bloga - otrzymała już przesyłkę ode mnie, więc mogę opublikować co zostało wysłane :)
A wysłane zostały skarpetki zrobione z włóczki prezentowanej w poprzednim poście :) (Himalaya Hero Degrade - 20% wełny reszta akrylu, druty na żyłce nr 3 - od pewnego zdarzenia które poskutkowało nabyciem dziury w prawej dłoni doszłam do wniosku: Nigdy więcej prostych drutów!) Tak wygląda lewa i prawa strona:
Tak wyrobiona pięta:
A tak paluszki:
Skarpetki robione są od palców. Kapturek na palce i piętę wyrabiam przy pomocy skróconych rzędów.
A teraz jeszcze się Wam pochwalę czymś co ja dostałam od mojego chłopa - a mianowicie uroczego żółwia :) Trochę on duży i błyszczący (mieniący się od ilości cyrkonii) więc aparat miał problemy ze złapaniem ostrości. Tutaj w towarzystwie srebrnej żaby i mojej dłoni (paskudnej):
I jeszcze z przodu:
Żółwik rusza łapkami i głową :) Prawdę mówiąc nie mam zamiłowania do błyskotek, ale mam zamiłowanie do gadów, płazów i robactwa ;)
Dziewczyny (Mam nadzieję, że żadna kobieta nie pogniewa się za takie odmłodzenie ;))- Dziękuję Wam bardzo za to, że tu wpadacie i zostawiacie komentarze :)
Haftyśka - mój telefonik nie marznie, ale wtedy jak jest w domu... no bo niestety gołego na dwór go dalej wynoszę... ;)
Lady Iness - Zrobić coś takiego to nic trudnego - wystarczy wydziergać dwa prostokąty, potem zszyć i wciągnąć sznureczek do wiązania.
Lusiaczku - zakupy skromniejsze niż chciałam, bo nie mieli w pasmanterii dużego wyboru guzików - ale zawsze coś ;)
Pozdrawiam serdecznie :)
Żółwik super. Skarpetki ważna rzecz, idą mrozy będą jak znalazł!
OdpowiedzUsuńJeszcze raz serdecznie dziękuję ;-)
OdpowiedzUsuńSkarpetki cudne! Podziwiam Cię, bo skarpetki nie wygadają na łatwe do wykonania a Tobie wyszły perfekcyjnie :)
OdpowiedzUsuń