Tak, wiem w poprzednim odcinku zapowiadałam Wilka i Czerwonego Kapturka. Spokojnie, to się musi uprawomocnić... No dobra, czekam na lepsze światło ;)
W międzyczasie (czyli w czasie między teraz a wczoraj i trochę wcześniej ;)) zapisałam się na parę zabaw blogowych typu SAL, ale na to muszę raczej poświęcić osobnego posta - tak będzie łatwiej i klarowniej. Aczkolwiek kiedy to nie będzie, od razu pragnę organizatorkom podziękować za zaufanie jakim mnie obdarzyły ;)
O co chodzi z tytułowymi kwadratami?? Powiedzmy, że takim moim postanowieniem noworocznym jest pozbycie się włóczki. I to w miarę jak najszybciej. Na prawdę ciężko mi się z nią rozstać. Tyle kolorów, tyle faktur. I wszystko w pojedynczych małych i średnich motkach. Postanowiłam więc to przerobić na...
...kwadraty ;) a jak przerobię to pomyślę co dalej ;)
Robotę zaczęłam wczoraj, a dziś to wygląda tak ło:
Z torby (którą dostałam od Naszej Zuzi) wypełnionej kłębkami włóczki pozostały tylko małe zbitki widoczne powyżej. Powstał za to stosik kwadratów :)
Robótka jest dosyć mechaniczna. Leci się jeden kwadrat po drugim, ale tak prawdę mówiąc to mi to nie przeszkadza. Potrzeba mi teraz czegoś właśnie takiego. Nad czym nie trzeba się zastanawiać. A niecałe 10 minut na kwadrat jak poniżej to chyba nie jest dużo??
To ja lecę do moich kwadratów. Już przebrałam włóczkę na kolejne :)
ja z tych kolorowych kwadracików widzę pled :)
OdpowiedzUsuńho ho! a cuż to będzie?
OdpowiedzUsuń