niedziela, 8 stycznia 2012

39. Wilk i stadko świnek

Hmmm... Troszkę mnie tu nie było. Proszę o wybaczenie mojej absencji przez tych co za mną tęsknili, ale śmiem twierdzić że grudzień był w zeszłym roku najgorszym miesiącem. Po prostu zdarzyło się wiele rzeczy i sytuacji nie należących do przyjemnych... Ale to nie blog o moich problemach i zdarzeniach losowych.

Wracając do tematu posta. Wilk i stadko świnek są wspomnieniem ubiegłych świąt :)
Wilk powstał jako prezent dla bliskich mi osób. Powstał od tak od niechcenia. Nie spodziewałam się, że wywrze taki efekt na obdarowanych - trójka osób siedziała koło siebie i patrzyli się na obrazek, wzdychali i głaskali go. Po przyjściu do domu, rzeczony obrazek przykładali do każdej możliwej ściany (ale już na szczęście znalazł miejsce ;) ). A oto jak rodził się "wilk":














 
 
 Cóż, bez prucia się nie obeszło, ale to dlatego że podgardle miało za ciemny kolor... Denerwuje mnie jeszcze pikseloza która jest widoczna na powyższych zdjęciach, ale już nic na to nie poradzę. Ostatnie zdjęcie nie oddaje rzeczywistych kolorów - np. tło jest o wiele jeśniejsze, a obramowanie jest koloru brązowego. Pozostaje mi postarać się o lepsze zdjęcie - być może w miejscu instalacji??

Wilka mamy to pozostają jeszcze świnki :) Ale tym razem nie trzy, a cztery :) i słodkie, bo z marcepanu. A to bagienko w którym się taplają to tort czekoladowy - moje dzieło, zarówno świnki jak i tort ;)


 I jeszcze z innej perspektywy:

 Tutaj już widać jak sobie jedna zdążyła ryjka ubłocić :)

I tym razem to byłoby na tyle. W następnym odcinku będzie Wilk i Czerwony Kapturek.

Pozdrawiam Wszystkich!

2 komentarze:

  1. tort to po prostu mistrzostwo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję że już jest ok! Wilk wygląda interesująco, świneczki są rewelacyjne! mniam mniam :-)

    OdpowiedzUsuń