sobota, 31 marca 2012

91. UFO 4#

Dziewczyny od razu dziękuję Wam za rady i pomysły! Gdyby komuś jeszcze coś do głowy wpadło to niech pisze :)
A teraz przejdę do tematu, czyli do kolejnego ufoka. Zaczęłam kiedyś robić coś. Już nawet nie pamiętam co to miało być - same widzicie ile to coś przeleżało ;) a ostatnio wpadłam na pomysł żeby to coś połączyć, dodać to i owo i wyszło coś takiego:

 Czyli poszewka na jaśka :) Tył zakładany trójkolorowy:
 Dwa boki -łączenie - zrobione przy pomocy włóczki moherowej
 Z przodu po 3 róże i listki - każde w innym kolorze i przy okazji mix faktur:
 Jeden z listków został nawet wyposażony w żyłki:
 A tutaj mój "kumpel" stwierdził, że dzisiejsza pogoda to się nadaje tylko i wyłącznie do przespania:

piątek, 30 marca 2012

90. Prośba o podpowiedź

Heh... No żyję no... Nie wiem czy na swoje nieszczęście czy nie ale żyję.
Od miesiąca haftuję obrazek. Czasu mi zbyt dużo nie zostało a mam problem i zastanawiam się jak go rozwiązać?? Może Wy będziecie miały jakiś pomysł?? Za wszystkie pomysły i uwagi będę wdzięczna. (Na zachętę dodam, że najlepszy wg. mnie będzie nagrodzony jakąś niespodzianką - jestem otwarta na sugestie).
Obrazek wygląda tak:
Zdjęcie całości delikatnie rzecz ujmując: Ciulowate ;) Mam nadzieję, że mi wybaczycie. Tak czy inaczej kanwa jest biała - polska Aida 14ct. Do haftu używam naszej rodzimej muliny - Ariadny (dobre bo polskie!). A mój problem leży w tle. Zupełnie nie wiem jakie je zrobić. Obrazek ma format A3. I do tego nie mam czasu na wyszywanie całego tła krzyżykami. Chodzi mi o coś "efektownego", ale na prawdę szybkiego do zrobienia - powiedzmy że w tydzień max. Macie jakieś pomysły??

A tutaj nieco lepsze zbliżenie jednego z kwiatków:

A na koniec jeszcze parę obiektów naturalnych -  zdjęcia zrobione w naturze czyli w lesie:
Dafne
 i Hepatika
 żadene z nich nie pachnie, ale za to ładnie wygląda. Do tego jeszcze przekrasek, który wszedł mi na palec

A na koniec dowód na to, że rower nie tylko stoi w garażu ;)



 Tym razem to by było na tyle. Mykam pomóżdżyć albo może pozwiedzać Wasze blogi??

czwartek, 22 marca 2012

89. TUSal #3

Dziś będzie drugi słoik - na odpady.
Niektórzy twierdzą, że nie ma odpadów, są tylko półprodukty. W sumie mają rację. Bo resztki zgromadzonej włóczki (zwłaszcza w takich ilościach jak m.in. u mnie) można zgremplować i uprząść (chyba używam prawidłowych słów) z nich moteczek włóczki :)
A drugi słoik będę wypełniała (a właściwie już wypełniam) ścinakami muliny. Ostatnio codziennie stawiam cierpliwie kolejne krzyżyki (chociaż już mi się zaczynają przykrzyć :/ a niestety muszę dokończyć robótkę)

No to do rzeczy i spadam krzyżykować dalej:



Dziękuję wszystkim za odwiedziny i komentarze - miło że poświęcacie dla mnie swój czas. Tak samo jak nowe komentarze cieszą mnie nowi obserwatorzy których gorąco witam! :)

środa, 21 marca 2012

88. ON

I przestał padać deszcz. I przestał wiać wiatr.
A potem przyszedł ON. W czerwonych dżinsowych spodniach i puchowej pikowanej kamizelce koloru brązowego. Na nogach miał czerwono - żółte buty trekingowe.
Włosy miał długie do ramion w kolorze blond z umiejscowionymi przypadkowo jaśniejszymi pasemkami. Oczy miał koloru dzisiejszego pochmurnego nieba. A może to odbijało się w nich znajdujące się nieopodal jezioro?? Zapachniało czystością i świeżością. Koło niego unosiła się też delikatna woń fiołków.
Ręce miał podobnie jak i twarz ładne i wypielęgnowane. Niewiele wyższy ode mnie. Troszkę barczysty. Ciężko jednak było coś dostrzec przez tę kamizelkę.
I powiedział. Mówił i odpowiadał.
I poszedł tak jak i przyszedł. Do tego samego miejsca.
I zaczął wiać wiatr, który rozwiał woń fiołków i czystości.
I zaczął padać deszcz.
I znów zaczął się unosić zapach farby... w spreju.

poniedziałek, 19 marca 2012

87. Szukanie dziury w...

Do przodu. Do tyłu. Do przodu. Do tyłu. Pierwszy bieg. Wsteczny. Pierwszy bieg i wsteczny. I przód i tył. I przód i tył.... I tak się bujamy przez 10 minut. Nic nie pomaga. Ugrzęźliśmy.
Wysiadamy z samochodu. Kicha. Samochód do połowy kół w błocie.
Jeszcze 10 minut do fajrantu. A my w środku lasu. I jeszcze zaczął padać deszcz...
...z gradem.
A na deser do drugiego śniadania dostałam reprymendę. Za co?? Za dziurę. W czym?? W płocie.

Dzisiaj nie jest źle. Jutro będzie gorzej :)

Zdjęć dzisiaj nie będzie. Będzie piosenka:



Pozdrawiam serdecznie osoby zaglądające i witam nowych obserwatorów :)

niedziela, 18 marca 2012

86. O tym co słonko widziało...

Postanowiłam się dołączyć do akcji Trucaveczki i też zrobić sobie kwiatka na podkładkę. Wzór prosty i szybki w wykonaniu umieściła, więc czemu nie wykorzystać?? Wyciągnęłam pierwsze lepsze szydełko i pierwszy lepszy motek włoczki (z kartonu z "resztkami"), podłubałam chwilunię i tak o to moje słoneczko powstało:

 Żółciutkie i  mięciutkie bo to mocherek jest :) I tak uległo kubkowi z herbatą:


A na koniec same zobaczcie co jeszcze słonko widziało:


 Dziewczyny! - gdyby któraś z Was chciała tę mulinkę nabyć to można ją dostać tutaj: http://www.epasmanteria.pl/45-mulina-specjalna . Ja kupowałam w zwykłej pasmanterii (stacjonarnej). Po pierwszym zakupie leciałam do łazienki żeby sprawdzać czy świeci :)

piątek, 16 marca 2012

85. Mały traktat o wiedźmach ;)

Nie wiem czy wiecie, ale każda wiedźma postępowa w każdej chwili odkurzaczem z przyczepką wylecieć jest gotowa!!! Tak moje miłe Panie i mili Panowie ;) Żyjemy w XXI wieku. W wieku w którym ludzie latają na księżyc. Więc czemu i wiedźmy nie miałyby iść z postępem i dalej się tłuc na miotłach w przestworzach??


I koniec traktatu ;) A nie mówiłam że mały?? ;)
A czemu zaczęłam od wiedźm?? No bo kiedyś zrobiłam sobie naszyweczkę (będzie chyba już z pół roku). O właśnie taką o:


ale to nie jest taka sobie wiedźma. Hafcik tylko z pozoru jest banalny chociaż cały wypełniony krzyżykami - w dwóch kolorach: białym i czarnym. I moc jest właśnie w tych krzyżykach :) Po naświetleniu białe krzyżyki świecą w ciemności i dają takie żółte światełko :) Niestety moim sprzętem którym robię zdjęcia nie jestem w stanie tego uchwycić wiec musicie mi wierzyć na słowo. Ewentualnie możecie sami kupić motek takiej mulinki (mulina DMC) i spróbować. A polecam bo bardzo przyjemnie się taką mulinką wyszywa - jest bardzo miła w dotyku i miękka. I ten efekt :)

Teraz dochodzę do wniosku, że w ciemności ta staromodna panna (bo wiedźmy były z reguły pannami) wyglądałaby o wiele lepiej na okrągłym tle (taki niby księżyc ;))

A teraz wracam do haftowania krzyżyków w kolorze blu ;)
PS. Staram się codziennie zrobić choć parę km na moim bajku :) Ruch dobrze robi - mam twardy sen potem :) I oczywiście miałyście rację, że jest to fragment autorstwa Gałczyńskiego. Polecam całość :) I pozdrawiam Was serdecznie :)

czwartek, 15 marca 2012

84. To co Tygryski lubiom najbardziej :)

Piesio poprzez moje palce pragnie podziękować za wszystkie komplementy zapisane pod jego adresem :) A ja pragnę się pochwalić kolejnym zakupem :) Tym razem nie był to zakup pasmanteryjny (chociaż tak jak Wy je uwielbiam, a najbardziej lubię iść do pasmanterii podotykać, obmacać... heh...)
Ale teraz do zakupów :) Zakupu dokonałam wczoraj. We stolicy War... ....Warmii i Mazur (nie w Warszawie ;)) Postanowiłam zrobić to z zaskoczenia. Po pracy pojechałam z koleżanką. Weszłam do sklepu i po niecałych 30 minutach wyjechałam z salonu :) heh... Napęd mam na tylne koło. Moc silnika kiepska jak na razie oceniam na razie na 1/8 konia ;) Przyśpieszenia największe osiągam z górki i z wiatrem :)
A teraz poznajcie moją brykę, która sprawia mi od wczoraj masą radości i przysparza sporo zmęczenia :):

 Wczoraj 30 km, dziś też coś koło tego. A teraz moje niecodzienne prawie codzienne śniadanie:

za którym nie powiem, ale troszeczkę zaczęłam tęsknić.... I na koniec coś jeszcze, kto zgadnie skąd ten kawałek pochodzi??:
"(...)i gdy człowiek wejdzie w las, to nie wie,
czy ma lat pięćdziesiąt, czy dziewięć,
patrzy w las jak w śmieszny rysunek
i przeciera oślepłe oczy,
dzwonek leśny poznaje, ćmę płoszy
i na serce kładzie mech jak opatrunek. (...)"

To ja mykam. Dziękuję za Wasze odwiedziny i zapraszam ponownie :)

wtorek, 13 marca 2012

83. Piesio :)

Kiedyś dawno temu wpadł mi łapska moje paskudne wzór w którym się zakochałam od pierwszego wejrzenia chyba bez pamięci ;) No dobra, może przesadziłam. Spodobał mi się bardzo.
I nadszedł czas, że postanowiłam sobie sprawić prezent. Wyszło tak, że był to egoistyczny prezent dla mnie samej na dzień kobiet ;) (I nie omieszkam dodać, że zrobiłam słusznie bo w firmie zdominowanej przez facetów pamiętało o mnie tylko dwóch)
 A teraz co takiego zdziałałam:



Jak widać konturki mają znaczenie. W oryginale piesio ma bardziej owalny nos niż ten mój i jest na niebieskim tle.
Jak na razie w takiej postaci wisi na ścianie na przeciwko mego łóżka. Postanowiłam miło zaczynać dzień. I od razu się uśmiecham jak go widzę. No bo jak tu się nie uśmiechać do takiego dżentelmena?? Niedługo obrobię ten hafcik. Bo jest taki surowy. Chyba wiecie co mam na myśli??
Ten piesio przypomina mi jednego takiego którego widziałam u Naszej Zuzi. Same zobaczcie, że też jest uroczy :) KLIK
No to mykam.

poniedziałek, 12 marca 2012

82. Zakupowe szaleństwo

heh... No kryzys jest nadal. Niestety. Na szczęście sfery robótkowej on nie dotyczy, chociaż czasami się odbija na niej. Niestety. Ale cóż Pani zrobisz?? Nic.
Miło mi, że jednak ktoś tutaj zagląda i miło mi życzy. Dziękuję Wam bardzo.
Ale jako, że jest to blog o robótkach a nie smutkach (;)) przechodzę do rzeczy.
Jakiś czas temu natrafiłam na link do świetnej pasmanterii :) i poczyniłam zamówienie :) A pasmanteria te zamówienie zrealizowała szybko i sprawnie :) wszystko odbyło się w nader miłej atmosferze :) a to moje zakupki jakie do mnie przyszły:

 Zaszalałam i sprawiłam sobie mazaczek znikający w praniu (mam nadzieję, że zniknie bo inaczej buba będzie straszna) i dwa opakowania plastikowych bobinek (a co! można sobie pozwolić na odrobinę szaleństwa)
 Do tego kanwa. kolejno od lewej 20ct (w opakowaniu 5 małych płatków), 14 ct - błękitna opalizująca, 14ct ecri ze złotą nitką i w woreczku polska kanwa cięta z metra (dziewczyny cena za 1 mb. 19zł!!) jedyna jej wada jest taka, że trzeba ją najpierw ponaciągać i ma miejscami nitki z nierównym splotem.
 Do tego mulina - nasza dobra, polska ariadna wyprodukowana w Łodzi :) na górze w odcieniach niebieskiego - do mojego super tajnego projektu ;)
i pozostałe kolory - w sumie potrzebnych mi było 50 motków w 50 różnych kolorach.
Co do tajnego projektu... to już inna historia...

Pozdrawiam Was serdecznie