poniedziałek, 19 marca 2012

87. Szukanie dziury w...

Do przodu. Do tyłu. Do przodu. Do tyłu. Pierwszy bieg. Wsteczny. Pierwszy bieg i wsteczny. I przód i tył. I przód i tył.... I tak się bujamy przez 10 minut. Nic nie pomaga. Ugrzęźliśmy.
Wysiadamy z samochodu. Kicha. Samochód do połowy kół w błocie.
Jeszcze 10 minut do fajrantu. A my w środku lasu. I jeszcze zaczął padać deszcz...
...z gradem.
A na deser do drugiego śniadania dostałam reprymendę. Za co?? Za dziurę. W czym?? W płocie.

Dzisiaj nie jest źle. Jutro będzie gorzej :)

Zdjęć dzisiaj nie będzie. Będzie piosenka:



Pozdrawiam serdecznie osoby zaglądające i witam nowych obserwatorów :)

1 komentarz: