heh... No kryzys jest nadal. Niestety. Na szczęście sfery robótkowej on nie dotyczy, chociaż czasami się odbija na niej. Niestety. Ale cóż Pani zrobisz?? Nic.
Miło mi, że jednak ktoś tutaj zagląda i miło mi życzy. Dziękuję Wam bardzo.
Ale jako, że jest to blog o robótkach a nie smutkach (;)) przechodzę do rzeczy.
Jakiś czas temu natrafiłam na link do świetnej pasmanterii :) i poczyniłam zamówienie :) A pasmanteria te zamówienie zrealizowała szybko i sprawnie :) wszystko odbyło się w nader miłej atmosferze :) a to moje zakupki jakie do mnie przyszły:
Zaszalałam i sprawiłam sobie mazaczek znikający w praniu (mam nadzieję, że zniknie bo inaczej buba będzie straszna) i dwa opakowania plastikowych bobinek (a co! można sobie pozwolić na odrobinę szaleństwa)
Do tego kanwa. kolejno od lewej 20ct (w opakowaniu 5 małych płatków), 14 ct - błękitna opalizująca, 14ct ecri ze złotą nitką i w woreczku polska kanwa cięta z metra (dziewczyny cena za 1 mb. 19zł!!) jedyna jej wada jest taka, że trzeba ją najpierw ponaciągać i ma miejscami nitki z nierównym splotem.
Do tego mulina - nasza dobra, polska ariadna wyprodukowana w Łodzi :) na górze w odcieniach niebieskiego - do mojego super tajnego projektu ;)
i pozostałe kolory - w sumie potrzebnych mi było 50 motków w 50 różnych kolorach.
Co do tajnego projektu... to już inna historia...
Pozdrawiam Was serdecznie
łelkom bak :)
OdpowiedzUsuńkanwa tania jak barszcz!
gdzie to taką cenę dawać! mi konkurencję robić ;)
cieszę się, że się odzywasz :)
Bardzo przyjemnie sie zaopatrzyłaś:-) też lubie takie zakupy pasmanteryjne.. Pozdrawiam wieczornie
OdpowiedzUsuńFajnie że wróciłaś:* Trzymaj sie i nie dawaj smutkom!
OdpowiedzUsuńOch, rzeczywiście zaszalałaś zakupowo! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńpiękne zakupy, trochę poszalałaś! mam nadzieję, że u Ciebie już lepiej... pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńświetnie, że wróciłaś. mam nadzieję, że już wszystko dobrze. zakupowo faktycznie zaszalałaś :)
OdpowiedzUsuń