czwartek, 19 kwietnia 2012

102. Poduszkowy szał

No szał po prostu. Zrobiłam coś od tak. Od pały. I mi się spodobało i zastanawiam się czy nie zrobić jeszcze paru, ale w innej kolorystyce. O czym mowa?? O tym:

 Jak same widzicie - kolejna poszewka na poduszkę :) postanowiłam spróbować jak wyjdzie wzór. I wyszedł :) Sobotę całą spędziłam nad tą poszewką, ale zrobiłam :)
A tak wygląda tył:
 Muszę wszyć tylko guziki żeby się zakładka nie rozłaziła. Do wykonania tej poszewki użyłam zgromadzonych zapasów :) - pozbywam się, pozbywam włóczki (ale to tylko po to żeby kolejną kupić ;)) Boki obrobiłam taką mechacizną z połyskiem:
 Bardzo miła jest w dotyku, aczkolwiek sztuczność z niej aż bije na kilometr ;) Co i tak nie zmieni mojego zdania, że dobrze mieć jakieś ciekawe włóczki w domu - choćby i sztuczne - do takich właśnie wykończeń.
 A co do poduszek, to rozsiadł się na nich mój Jegomość i oddać żadnej nie chce:
Na szczęście czasami opada z sił i zajmuje wtedy tylko jedną:

To ja mykam. Jutro Wam pokarzę nad czym tak ciężko pracuje. A mam aż dwóch poganiaczy ;)

4 komentarze: