wtorek, 17 kwietnia 2012

100. Pantoflowy wpis :)

Heh... Pogoda taka, że psa z kulawą nogą człek by na dwór nie wypuścił... A ja wczoraj w ramach: potrzeby/próżności/potrzeby garderobianej/zachciewajki/podreperowania nastroju/inne* *(wybrać dowolne) kupiłam pantofle. A co mi tam :)
Mam same czarne i brązowe buty. Heh... Może lepiej nie będę zdjęć ich przedstawiać. Powinno Wam wystarczyć, że te w których chodzę najczęściej są po młodszym bracie. Tak moje drogie. Po młodszym.
A o to moje cudne buciki :) Na płaskiej podeszwie (bo te co były na koturnie, to akurat zabrakło rozmiaru mojego) i z okrągłym czubkiem :) Kolor kremowo szary. Tworzywo? Podrabiana skóra, aczkolwiek uwielbiam zamsz (niestety po jednym zakupie jasnych zamszowych butów już więcej tego nie zrobię. Jak zamsz to tylko ciemny). A oto moje cudeńka:
Ale żeby nie był to totalnie próżniacki wpis, to pokarzę Wam coś jeszcze. Cały łikend poświęciłam szydełku - oj dawno nie szydełkowałam. Oj dawno. A co takiego robiłam?? Kiedyś dawno temu z przepisu Pani Antoniny - twórczyni tego bloga KLIK - zrobiłam sobie kapcie balerinki -> KLIK po przepis
Jako, że dawno temu to było, to wielokrotnie już przez pralkę przechodziły i się sfilcowały - czyli m.in. skurczyły. Na długość nie byłby to problem, ale problem był z ich wysokością przy pięcie! Dlatego chwyciłam za szydełko i dodałam jeszcze jeden rząd.
Tutaj macie jednego przed tuningiem (po lewej) i po (po prawej)
 Dorobiłam kwiatka i nowy sznureczek do zawiązywania:
 A tak prezentują się oba papucie:
 100 punktów dla tego kto dostrzeże różnicę między lewym a prawym papuciem:


Lusiaczku - no właśnie moja połówka robi tak fantastyczne rzeczy, że mam problem z pomysłem co ja jej mogę ofiarować...
Kapsacyinko - Jeszcze nie mam pojęcia co zrobić z tej włóczki... I dziękuję z uśmiechy :)
Giga - dziękuję pięknie. Co do dzidzi, to jeszcze w brzuchu jest :) więc mam nadzieję, że jej rodzicom się spodoba :)

Dziewczyny - dziękuję Wam bardzo za to że wpadacie do mnie i zostawiacie chociaż parę słów :) I witam serdecznie nową obserwatorkę :)

4 komentarze:

  1. świetne sobie buciki kupiłaś :)
    a te na szydełku też rewelacyjne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze mówiąc, też chętnie zrobiłabym sobie bucikową zakupową terapię ;-) zwłasza że jestem chora i uziemiona.. a tuning bardzo korzystny! Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  3. po tuningu zdecydowanie lepsze! :) gratuluję pomysłowości

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj tak zgadzam się w 100% stuningowane papucie prezentują się cudownie:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń