Jeszcze żyję :) Ostatnio mam dosyć dużo zajęć i myślenia. A teraz ostatnie moje małe robótki. 3 pary skarpetek dla "maluszki". Dwie pary zrobione z wełny (białe z cienkiej, niebieskie z grubej) i jedna para z bawełny (różowo białe).
Białe są z palcami na prosto.
Nibieskie, tak na prawdę niebieskie nie są, tylko niebieski z morską zielenią. Tu już zaczęłam od mniejszej ilości oczek na bokach:
Najładniejsze, zrobione w poczekalni wydziału komunikacji (czekałam na twardy dowód rejstracyjny), różowo białe. Chyba najstaranniej wykonane. Wolę robić skarpety w paski. Wtedy wiem ile rzędów jakim kolorem i wychodzą równiutkie :)
dobieranie oczek przy palcach
i jedna skarpeteczka:
Dziękuję, że o mnie pamiętacie i czasami zaglądacie :) Dalej zapraszam na moje Candy!
Pozdrawiam serdecznie i obiecuję częściej wpadać :)
PS. w związku z tym że są tak małe to świetnie pochałaniają resztki! :)
:)) sliczne skarpetki :))
OdpowiedzUsuń