wtorek, 29 maja 2012

120. Szydełkowy Enterlac

Może to gruba przesada nazywanie tego Enterlac, ale chyba ma coś wspólnego z tą metodą. Wersja na szydełko na którą wpadłam całkiem niedawno na TYM (KLIK) blogu. Blog zagraniczny, pisany chyba po czesku. Na szczęście do tłumaczenia zdjęć nie trzeba znać obcych języków. Popatrzyłam, popodziwiałam, znowu popatrzyłam i wyciągnęłam włóczkę i szydełko. I zaczęłam kombinować :)
Na dzień dzisiejszy wygląda to tak i docelowo ma być kocykiem:

 Zbliżenie na kolorki (to jest włoczka od tesciowej którą dostałam niedawno):
 
I jeszcze ostatni rządek wydziergany przeze mnie (ostatni jest żółty)

Jeżeli będa chętni/chętne mogę podesłać schemacik albo tutoriala. Jak skończę ten kocyk to chyba zrobię coś jeszcze tą metodą i z użyciem wielu kolorów i włoczką cieniowaną.
A teraz mykam... kupa roboty jeszcze dzisiaj przede mną...
Pozdrawiam Was serdecznie!

niedziela, 27 maja 2012

119. Kara za ociąganie się

Karą za powolność i niedoróbki są wyrzuty sumienia... I zawsze mam takie wrażenie, że nawaliłam, że dałam zbyt mało od siebie kiedy czytam na Waszych blogach uwagi dotyczące sposobów wywiązywania się z wymianek. I tych na szerszą skalę. I tych prywatnych.
Mi jeszcze pozostały dwie przesyłki do przygotowania i jak najbardziej pamiętam o osobach do których te przesyłki mają trafić. Czasami trwa to tak długo, bo nie chcę nic robić na łapu-capu. Moje wytwory nie są cudami, ale w to co robię staram się włożyć troszkę serca!
Dlatego pragnę tutaj Kasię i Kasię przeprosić za zwłokę...


Tak było z rokowym gryzoniem. Bardzo dawno temu obiecałam chłopowi, że coś dla Niego zrobię. W końcu pomysł przyszedł mi do głowy dzięki jednej z koleżanek z facebook-owej grupy haftu krzyżykowego. Hafciki MArty pokazały zdjęcia nowej gazetki, a potem bezinteresownie podzieliły się wzorem. Dziś gryzoń jest w drodze, jutro powinien być u właściciela (czyli u mojego chłopa)! Haftowanie poszło szybko, ale zszywanie wszystkiego troszkę dłużej. Efekt wyszedł taki:

 I tył, pruty i zszywany trzy razy... to za sprawą przeoczenia grubości telefonu (bo ma to być docelowo pokrowiec na telefon). W środku podszyty filcem, bo kanwa może rysować wyświetlacz. Próbka kolorystyczna na zdjęciu:
 i jeszcze raz zbliżenie na Rockrat-a ;)

Jak już takie tematy poruszam, to jeszcze jedna kwestia mi pozostała. Zawsze staram się podać skąd mam schemat, kto mi go podarował, kto mnie zainspirował. Jeżeli kiedyś znajdziecie coś co może pochodzić od Was, a nie jest to napisane to dajcie proszę znać wtedy umieszczę stosowne informacje.

To chyba by było na tyle. Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję, że mnie odwiedzacie :)

piątek, 25 maja 2012

118. Coś słodkiego :)

Witajcie :) Dziś robótek nie będzie :) Dziś będzie moje rękodzieło w postaci wypieków. Mianowicie tort czekoladowy, z troszkę jesienną dekoracją ale już dłuższy czas mi chodziło coś takiego po głowie :)
Więc do rzeczy:
Tort dla mamy z okazji jutrzejszego święta. Spody biszkoptowe, żelka wiśniowa i masa czekolady. Kremy z białej czekolady i mlecznej. Liście z gorzkiej :)
To ja mykam :)



wtorek, 22 maja 2012

117. Tusal #5

Nawet nie zauważyłam kiedy nastał ten czas. Czas publikacji zawartości słoika :)
tym razem tylko mały, bo tylko w nim przybyło:


No to mykam :) zapełniać słoiczki dalej...

poniedziałek, 21 maja 2012

116. Las rośnie wolno

Jak mówi znane większości ludzi hasło: Las rośnie wolno, płonie szybko!
Mój faktycznie przyrasta powoli i nie zamierzam sprawdzać na mojej kanwie czy druga część powiedzonka jest prawdziwa (Jeżeli chodzi o rzeczywistość to jest to niestety prawda. Zwłaszcza przy obecnej pogodzie.)
Tak czy inaczej, Proszę Pań i Panów oto Smyrk:


No to ja pędzę i biorę igłę w dłoń!

niedziela, 20 maja 2012

115. Czarna robota

No jakoś czarno to wszystko widzę. Aczkolwiek, żeby było wszystko jasne to będzie i troszkę bieli. Nawet mogę Wam pokazać wszystko czarno na białym!
Wczoraj przez pół nocy zamiast spać oglądałam wzory blackwork :) Jeden podobał mi się już od dawna, więc od razu wzięłam się za robotę:

 Kanwa 14ct, wyszywam kordonkiem.


A sprawa z Facebookowym Lasem przedstawia się tak:

Po woli ruszam z nim znowu. W prawdzie na razie jest na etapie bardziej zrębu niż lasu... na szczęście zwierzęta zeń jeszcze nie pouciekały :) Niedługo pojawią się kolejne drzewa!

To mykam do lasu i pozdrawiam!

sobota, 19 maja 2012

114. Wąż który ukąsił Małego Księcia...

Czy zastanawiałyście się kiedyś jak wyglądał wąż który ukąsił Małego Księcia??
To chyba nie był zły wąż... Może troszkę "szalony" był. Może inny niż wszystkie węże...
Wydaje mi się, że mógł wyglądać tak:




Tak, czy owak drugi raz nie ukąsi. Na drugie ukąszenie nie ma jadu...
A teraz troszkę danych technicznych. Wykorzystałam resztki włóczek. 1 kolor żółtego i 5 odcieni niebieskiego. Jeden z tych niebieskich się ładnie mieni, co raczej kiepsko widać na powyższych zdjęciach... zrobiony na szydełku. Głowa to paski a tułów to spiralka :)

To ja wracam do kolejnych robótek. Muszę wreszcie wykorzystać szczura i zrobić sobie plan operacyjny walki z UFO i wykanczania zaczętych "projektów"!
Dzięki wielkie, że wpadacie i komentujecie :)

PS. Kupiłam spodnie! I to dwie pary od razu :)

Luno: faktycznie może nauka mi do głowy uderzyła, ale staram się zawsze dać jak najwięcej z siebie i przy tego typu wymiankach mam zawsze problem czy się spodoba, czy nie za mało... Tym bardziej jak zobaczyłam co moja para dla mnie zrobiła...

wtorek, 15 maja 2012

113. Wymianka niezapominajkowa :)

Dziś finał wymianki niezapominajkowej organizowanej przez/w Uroczysko Luny.
Parą moją została Madzik :) kobieta to o bardzo zdolnych rączkach wyrabiająca biżuterią sutażową i zajmująca się decu. Jeśli nie wierzycie zajrzyjcie na jej bloga! koniecznie! Tymczasem pochwalę się tym co od niej dostałam :)
W pierwszej chwili mym oczom ukazał się kartonik, który po otwarciu ukazał folię (bąbelkową ;) taką którą się siedzi i strzela godzinami więc zanim dokopałam się do sedna troszkę czasu minęło ;))) :


 Potem woreczek przyozdobiony cudnymi kwiatkami:
 A w woreczku same cuda! Muliny (metalizowane i zwykłe! jupi!), zestaw tuczący, karteczka:
 i świecznik z niebieskimi świeczkami. Zobaczcie jaki ładny:
 I był tam jeszcze jeden woreczek (w tym pierwszym woreczku). A w tym woreczku znajdowało się spełnienie moich marzeń. Kolczyki sutażowe! Po prostu cudo!:

Moja paczka poszła raczej skromna. Szydełkowa chusta i broszka. I do tego obrazek haftowany - niebieskie Drzewko pamięci ;) oraz przydasie i garść słodyczy:

Na koniec pragnę podziękować jeszcze raz Madzik oraz organizatorce za zorganizowanie fajnej zabawy!
I Wam za to, że do mnie zaglądacie!
Czy mogę mieć do Was jeszcze jedną prośbę. Wiem, że nadużywam Waszej dobroci, ale proszę trzymajcie za mnie kciuki w czwartek :) Wasze dobre myśli zmieniają świat na lepsze ;)
I obiecuję, że od czwartkowego wieczora ruszam z kopyta z zaległościami robótkowymi!
A teraz pędzę robić kolację i do nauki! I zadzwonić do teściowej z życzeniami imieninowymi bo Zosi dzisiaj jest :)

poniedziałek, 14 maja 2012

112. Włóczka od teściowej :)

Teściowa moja przyszła (mniejmy nadzieję, że takową będzie) zakupiła mi troszkę włóczki :) W prawdzie w rękach jej jeszcze nie mam, ale chłop mi zrobił focię
Strasznie mi się te kolorki podobają. Wszsytkie razem i każdy z osobna:

Takie, kolorowe i żywe strasznie są. Nastrajają pozytywnie już od samego patrzenia na nie :) Teraz w zamian muszę coś teściowej zrobić. Tylko co??









niedziela, 13 maja 2012

111. Podaj dalej 2/3

Druga paczuszka trafiła do właścicielki z organizowanej przeze mnie zabawy w podaj dalej :) Do wykonania/wysłania została jeszcze tylko jedna (pamiętam, pamiętam o jej zrobieniu!).
Tymczasem pozwolę sobie skorzystać ze zdjęć Rrrrobaczka, żeby Wam pokazać co jej zorobiłam:
Igielniczek (z wyhaftowaną szpilką z sala Kapeluszowego ;))

I poduszeczkę na szpilki i igły z wyhaftowanym kapeluszem (też SAL Kapeluszowy)

Z tyłu pierwsza litera imienia:


Do tego troszkę słodkości i foremki do guzików (czekam na efekty ich ozdabiania!).

Dziś to by było na tyle ;) pozdrawiam i spadam ;)

piątek, 11 maja 2012

110. Rokowy szczur :)

 Właściwie to chyba nawet nie szczur to jest a raczej chomik albo świnka morska. Czemu?? bo ma tak krótki ogon, że go po prostu nie widać :)
Wzór dostałam dzięki uprzejmości autorki bloga: Hafciki Marty :) Dziękuje pięknie za wzór i juz prezentuję jego efekty. Jak na razie tylko to co zeszło z tamborka, ponieważ niestety ostatnio na robótki poświęcam koło godziny dziennie (nie więcej).
Haftowałam na kanwie 14 ct muliną Ariadna dobierając samemu kolorki, tak żeby mniej więcej odpowiadały kluczowi. do tego parę centymetrów mulinki DMC fluorescencyjnej i dwa szklane niebieskie koraliki :) 
Obrazek bez konturków:

 Z konturkami, ale szczur bez "biżuterii":
I szczur w pełnym rynsztunku :)

Niedługo szczura wykończe totalnie ;) ale troszkę na to musicie poczekać. Obiecuję, że efekty pokażę :)
A! i jednak sprawy pocztowe rozwiązano pomyślnie. Tym razem panie z UP nie robiły problemów z odbiorem przesyłki przez moją siostrę :)
Tymczasem spadam. Jeszcze się troszkę chociaż dziś muszę pouczyć ;)
Pozdrawiam serdecznie :) dziękuję wszystkim za miłe słowa!

czwartek, 10 maja 2012

109. Krótkie info

Hmmm... żyję jeszcze :) zastanawiam się czy na szczęście czy niestety. Tak czy inaczej zadowolona jestem bo paczuszki dotarły i te wysłane ode mnie (czyli do Danieli, Rrrrrobaczka i ta wymiankowa). I ta przysłana do mnie. No może pozatym, że ta ostatnia czeka na poczcie... A że poczta jest około 25-30 km od domu... I że listonosz zostawił Awizo... hmmmm... Początek tygodnia był nerwowy, cały tydzień z resztą też... mam nadzieję, że piątek chociaż się pomyślnie zakończy. Jak nie to koło środy czeka mnie... No dobra, nie chcę nawet o tym myśleć. Mam stanowczo za bojowe nastawienie.... Kiedyś może Wam opowiem o naszym listonoszu :)
Tymczasem idę, może wreszcie dokończę wzór który dostałam :) Albo się pouczę, alb po prostu pójdę wcześniej spać...
Zdjęcia moich wyczynów pokażę niedługo :)

Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny :)

poniedziałek, 7 maja 2012

108. Mały latający odchamiacz i wyróżnienie :)

Czasami dobrze jest zrobić coś małego. Takiego czegoś co nie zajmie dużo czasu. Takiego czegoś co pozwoli się "odchamić". Odpocząć od innych robótek.
I tak powstał malutki motylek do breloka:



Gdyby któraś z Was miała ochotę na to maleństwo, to proszę oto schemacik (klucza do kolorów nie podaję, bo nie miałam):
 Co do odchamiacza to troszkę oszustwo. Brelok to prezent dla pewnej miłej Pani, dlatego po drugiej stronie motyla jest wyhaftowany inicjał tej Pani.
Właściwie to miał być aniołek, ale nijak nie chciał wejść do breloka :)

Madzik: bardzo się cieszę, że przesyłka dotarła do Ciebie :)
Dziewczyny - Cieszę się z Waszego wsparcia. I choć może i nie powinno, ale dobrze że nie ja jedna mam takie "problemy" ;)
Rrrrrobaczku - strój kąpielowy z moim celulitem odpada ;) a za wyróżnienie pieknie dziękuję :)

No właśnie wyróżnienie :) Od Rrrrrobaczka:


Należy wybrać 10 kolejnych blogów, do których powędruje wyróżnienie, ja chyba nie będe miała 10, ale spróbujmy:
1. Daniela - za cuda które mi dech zapierają 
2. Lusiaczka - za piękne Tagi i zakładki
3. Giga - za to że potrafi uchwycić ulotne piękno kwiatów
4. Kapsacyinka - za to, że dodaje blogowemu światu odrobinę pikantności (taki żart ;))
5. Katarzyna - za to, że wszystkiego się chce nauczyć ;) i za jedno takie radosne zdjęcie w zimowym komplecie :) 
6. Madzik - robi coś czego ja nigdy nie zrobię...

sobota, 5 maja 2012

107. Ludzie zejdźcie z drogi...

Specjalnie dla Was piosenka o listonoszu:


A dlaczego?? Dlatego, że wczoraj byłam na poczcie wysłać 3 przesyłki :) Mam nadzieję, że niedługo będą na miejscu :) Na chwilę obecną zostały mi jeszcze dwie przesyłeczki do przygotowania. Coś trzeba wymyślić.
Zdjęcia będą jak "paczuszki" będą na miejscu.

Dziewczyny dziękuję wam Wszystkim za wsparcie. I za trzymanie kciuków :) Przydało się. Kurcze nawet na obronie się tak nie denerwowałam... wynik jednak nie do końca wypasiony bo tylko 9/10 pkt.
Niestety frustracja goni frustrację. Wczoraj chciałam sobie spodnie kupić. Zlazłam całe centrum handlowe. Gaci się przymierzyłam  nie wiem sama nawet ile. Tak czy inaczej dużo tego było. Ze zgrozą doszłam do wniosku, że lniane spodnie to chyba nie dla mnie. Uda moje w nich wyglądają jak obwiązany sznurkiem baleron. Nic dodać nic ująć. Opis idealny... heh... No przyjdzie mi chyba z gołą dupą latem chodzić. Albo w spódnicach. Przez jeżdżenie na rowerze dostałam takich ud, że się w spodnie nie mieszczę. Spodni muszę szukać do obwodu ud i kombinować masakryczną ilość zaszewek w pasie. No koszmar po protu...
I jak tu ma być dobrze?? Jak nie urok to przemarsz wojsk...

Pozdrawiam serdecznie :)