niedziela, 27 maja 2012

119. Kara za ociąganie się

Karą za powolność i niedoróbki są wyrzuty sumienia... I zawsze mam takie wrażenie, że nawaliłam, że dałam zbyt mało od siebie kiedy czytam na Waszych blogach uwagi dotyczące sposobów wywiązywania się z wymianek. I tych na szerszą skalę. I tych prywatnych.
Mi jeszcze pozostały dwie przesyłki do przygotowania i jak najbardziej pamiętam o osobach do których te przesyłki mają trafić. Czasami trwa to tak długo, bo nie chcę nic robić na łapu-capu. Moje wytwory nie są cudami, ale w to co robię staram się włożyć troszkę serca!
Dlatego pragnę tutaj Kasię i Kasię przeprosić za zwłokę...


Tak było z rokowym gryzoniem. Bardzo dawno temu obiecałam chłopowi, że coś dla Niego zrobię. W końcu pomysł przyszedł mi do głowy dzięki jednej z koleżanek z facebook-owej grupy haftu krzyżykowego. Hafciki MArty pokazały zdjęcia nowej gazetki, a potem bezinteresownie podzieliły się wzorem. Dziś gryzoń jest w drodze, jutro powinien być u właściciela (czyli u mojego chłopa)! Haftowanie poszło szybko, ale zszywanie wszystkiego troszkę dłużej. Efekt wyszedł taki:

 I tył, pruty i zszywany trzy razy... to za sprawą przeoczenia grubości telefonu (bo ma to być docelowo pokrowiec na telefon). W środku podszyty filcem, bo kanwa może rysować wyświetlacz. Próbka kolorystyczna na zdjęciu:
 i jeszcze raz zbliżenie na Rockrat-a ;)

Jak już takie tematy poruszam, to jeszcze jedna kwestia mi pozostała. Zawsze staram się podać skąd mam schemat, kto mi go podarował, kto mnie zainspirował. Jeżeli kiedyś znajdziecie coś co może pochodzić od Was, a nie jest to napisane to dajcie proszę znać wtedy umieszczę stosowne informacje.

To chyba by było na tyle. Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję, że mnie odwiedzacie :)

2 komentarze: