poniedziałek, 3 października 2011

12. Różowy sweterek

Różowy sweterek dla młodej damy skończony - wczoraj :) zrobiłam go w parę dni :) I bezszfowo :) Jestem po prostu z siebie dumna :)
Więc po kolei:
Włóczka pochodząca, jak to moja mama określiła, "z wora". Czyli z wora włóczki który dostałam jakiś rok temu od kolegi :) Były tam dwa oryginalne opakowania moherów i innych włóczek (niekoniecznie w oryginalnych opakowaniach). Jednakowoż na mohery te przez dłuższy czas nie miałam pomysłu (aż do zeszłego czwartku). I to nie dla tego, że moher, zaś dlatego że różowy. Różowy melanż w dodatku. Mnie brak odwagi na takie kolory... Ale dziewczynka powinna wyglądać świetnie.
Efekt prezentuje się następująco (wybaczcie podłej jakości zdjęcia):
Sweterek wyszedł dosyć długi. Raczej to tuniczka. Krótki rękawek i kaptur. Przerabiałam drutami na żyłce nr 3 na około. Wzór gładki, tylko na krawędziach ściągacz (ale jakiś taki luźny wyszedł). Sweterek robiłam od góry, potem do góry od dekoltu robiłam kaptur. 
Tak wygląda połączenie kaptura (wprawne oko znajdzie wyraźnie mniejsze oczka):
  
A tak wygląda lewa strona całości:
 A tak wygląda po lewej stronie połączenie dekoltu z kapturem. Tu już lepiej widać nabierane oczka - to ten wąski biały rządek na różowym tle (Na tym zdjęciu kolory są najbardziej zbliżone do rzeczywistych):

A teraz mój model (za którego robi Wypłosz ;)), który prezentuje jak się układa kaptur opuszczony:


I założony:


No dobra, plisa wokół kaptura wyszła niekoniecznie tak jak powinna, ale mi się podoba. Teraz się zastanawiam co zrobić następne :) Zima idzie, może jakąś chustę?? Wzięło mnie na druty i to nieźle :)


2 komentarze: