A żeby nie było, że tak robótki zaczynam i nie kończę to macie:
oto kamizelka dla mojej mamy. Zrobiłam ją z włóczki o nazwie Himalaya Kaszmir (to ta sama z której robiłam chustę dla Agaty z okazji wymianki, wzór też ten sam). Zszedł mi jeden motek, całość przerabiana drutami na żyłce nr 5. Jest bardzo mięciutka, cieplutka i ładnie się układa. Wyszedł mi rozmiar chyba 46. Kolorki na zdjęciach niestety są troszkę przekłamane :/
Tak wygląda wzór - czyli klasyczne listki (jeżeli ktoś potrzebuje schematu to niech napisze, ale podejrzewam, że potrzebujący się raczej nie znajdą, gdyż jest on w sieci ogólnie dostępny ;)):
I teraz coś co mi się wydawało dobrym wyjściem, a wyszło niekoniecznie tak jak mi się wydawało, że wyjdzie. Mowa o zwężeniu w talii:
Na zdjęciu powyższym widać szew i rzeczone zwężenie... No cóż, lepiej chyba było po prostu z boku ujmować, ale teraz to już za późno...
Idę, lepiej kończyć sweterek...
Lusiaczku - mam prośbę, czy możesz się do mnie na maila odezwać??
no chyba falstart pocznilas;mialysmy zaczac dopiero dzis a pokazy postepow tylko we wtorki
OdpowiedzUsuńA mnie się kamizelka podoba! Tym wzorem zrobiłam sobie kiedyś sweterek i nosił się długo i dobrze!A błąd, który popełniłaś w przyszłości rozwiążesz, bo przecież coraz większe doświadczenie będziesz zdobywać! Miło, ze mnie odwiedziłaś, będę podglądać Twoje dzieła!
OdpowiedzUsuń