Cóż, wrzesień za oknem szaro i ponuro a ja tego miejsca jeszcze kolorami nie rozjaśnię. Czemu? Bo nie mogę. Dlaczego? Bo prezent wymiankowy ztobiony, ale ujawniać go jeszcze nie można. Tymczasem na drutach mam nową robótkę i w planach dwie kolejne (jeżeli nie więcej). Sukcesywnie kończę te pozaczynane. Wszystko idzie powoli, i jak to moja mama wczoraj rzekła: "Dziś w mojej kamizelce nie przybył ani jeden rząd..."
Może i powoli ale cały czas do przodu :-) a ja jestem chora i mam lenia :-/ a roboty po uszy..
OdpowiedzUsuń