piątek, 9 września 2011

2. Dalej bez zdjęć.

Cóż, wrzesień za oknem szaro i ponuro a ja tego miejsca jeszcze kolorami
nie rozjaśnię. Czemu? Bo nie mogę. Dlaczego? Bo prezent wymiankowy
ztobiony, ale ujawniać go jeszcze nie można. 
Tymczasem na drutach mam nową robótkę i w planach dwie kolejne (jeżeli
nie więcej). Sukcesywnie kończę te pozaczynane. 
Wszystko idzie powoli, i jak to moja mama wczoraj rzekła: "Dziś w mojej
kamizelce nie przybył ani jeden rząd..."

1 komentarz:

  1. Może i powoli ale cały czas do przodu :-) a ja jestem chora i mam lenia :-/ a roboty po uszy..

    OdpowiedzUsuń