czwartek, 15 września 2011

3. Żółty jesienny liść

Rzędów kamizelki/bezrękawnika dla mamy od poprzedniego wpisu przybyło. I to sporo. Wręcz wszystkie niezbędne :) Jak skończę wstawię zdjęcia. Na razie nie mogę się zdecydować czy obrabiać ściągaczem dekolt, czy zrobić golf szalowy. Dekolt wyszedł w serek i raczej głęboki. Chyba jednak lepszy będzie ściągaczowy po prostu. I włóczki nie mam tyle, żeby robić szalowy… ale to i tak musi troszeczkę poczekać bo na drutach mam żółty jesienny liść.
O co chodzi?? Zaczęłam robić sukienkę dla półtorarocznej Julii (nr 3). Miałam nawet wizję i ją powoli realizuję. Na razie wygląda to tak:


Na zdjęciu widoczny jest przód. Obecnie jestem na etapie robienia spódnicy – wzorem listków. Spódnica ma być wielowarstwowa (na razie w planach mam 3 warstwy, zobaczymy jakiej ostatecznej długości wyjdzie, jeżeli za krótka dorobimy jeszcze jedną), całość w odcieniach żółci. Z tyłu będzie zapinana na guziczki.
Na koniec zostawiam sobie zszycie ramiączek i obrobienie wszystkiego. Robótka niestety idzie mi stosunkowo wolno, bo nie wiem czemu boleją mnie stawy (w dłoniach) i łokieć.

Lusiaczku: Mam nadzieję, że wracasz do zdrowia! Teraz chyba wszystkich coś łapie. Ja cały zeszły tydzień smarkałam i kiepsko się czułam ale mi przeszło ;) Tylko te stawy mnie jakoś boleją jeszcze…

1 komentarz:

  1. Kochana jesteś, że o mnie pamietasz :-)Już jest zdecydowanie lepiej:-) sukienunia żółta zapowiada się bardzo interesująco, a ja myslę że niedługo już nasza wymianka! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń