sobota, 15 września 2012

159. Skarpetkowo :)

Cieszę się, że chociaż jednej z Was przydała się moja recenzja :) (jupi!)
Dziś prawie cały dzień spędziłam w Olsztynie oddając się przyjemnościom :) - nie, nie były to zakupy pasmanteryjne tylko spotkanie ze znajomym z którym się ostatnio widziałam 7 lat temu (ponad)! I szok. 5 lat nie byłam na starówce olsztyńskiej! Dziś obeszliśmy ją wszerz, wzdłuż, na skosy i jak tylko można chyba ze 4 razy (kto zna olsztyńską starówkę wie, że to i tak kiepski spacer). Szok następny. Zamiast Awangardy jest jakiś tani lokal! Normalnie jakiś koszmarek. A miasto jest rozryte jeszcze bardziej bo zaczęli budowę linii tramwajowej... Suma sumarum dzień był udany :) Nawet bardzo :) ale nie o tym miał być post :) tylko o tym co mi teraz stópki grzeje, bo zaczęłam już produkcję skarpet (oby na jednej parze się nie skończyło - mam zamiar zeszłoroczną ilość dorosłych skarpet przebić ;)). Tym razem na druty nr 4 (na żyłce!) poszła włóczka Exclusive 100% wełny 113m/100g :) Włóczka nie strzępiła się, nie rozwarstwiała - robiło się nią bardzo przyjemnie i szybko. Para skarpet powstała w jeden dzień. Powoli wypracowuję sobie metodę robienia skarpet. Jak na razie zaczynam od palców i nabieram oczka naprzemiennie na oba druty. Muszę spróbować zrobić od góry. A! i jako że robiąc jednobarwne skarpety zawsze jedna jest o rząd albo dwa dłuższa doszłam do wniosku, że będe robić je w paski! W dziecięcymi się sprawdziło z dorosłymi tez :) Na jedną parę skarpet zeszło mi po niecałej połówce motka. A teraz bohaterska para zamieszania:

 Zostały mi jeszcze nitki tylko do pochowania. Ledwo je położyłam a już Wypłosz się do nich zaczął dobierać i na nogi naciągać:
 Ale ja mu nie dałam i założyłam je na swoje:
Ta z lewej jest krótsza bo ma ściągacz zawinięty. kolorki prawie identyczne jak na zdjęciu :) Takie typowe jesienne chociaż włóczka już zimowa :)

No to tym razem byłoby na tyle. Pozdrawiam i zapraszam ponownie w moje skromne progi :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz