Pomimo rozpoczętej chusty szydełkowej (została mi jeszcze druga warstwa koronki) i chęci powrotu do krzyżyków (patrz poprzedni post) wzięłam się za serweteczkę szydełkową. Teoretycznie powinna mieć koło 40cm średnicy, ale coś mi się widzi, że wyjdzie chyba mniej - pomimo mojej skłonności do rozwlekania robótek (i w czasie i wielkości ;)) Po prostu jak zobaczyłam wzór to doszłam do wniosku, że muszę ją zrobić :) a do tego jeszcze tylko 20 rzędów do przerobienia. I jak pomyślałam tak zrobiłam - zasiadłam wieczorkiem i dziś będę ją kończyć - pozostało 5 rzędów. Robię z kordu (coby pozbyć się wreszcie niewygodnej szpuli) i szydełkiem nr 1,75 Imra record (produkt do testowania z Haftixa). Idzie fajnie, a dziś wygląda tak:
Co do poprzedniego postu to dziękuję Wam za wsparcie :) a haft to nic innego jak wzór SAL-u BC ;)
No i przy okazji miło mi powitać nowych obserwatorów!
Pozdrawiam i za szydełko chwytam!
Edit 20:40
Skończyłam już ją i wyprasowałam a zdjęcia jak zwykle marne bo jak zwykle na szybkości:
Wyżej całość a niżej detale ;)
Pozdrawiam :)
Mam nadzieję, że skończyłaś śliczną serwetkę :). Życzę wspaniałego 2013 roku !
OdpowiedzUsuńsliczna,a te 5 rzedow juz chyba skonczone...
OdpowiedzUsuń