Dopiero po złożeniu wszystkiego do kupy moja ostatnia robótka skojarzyła mi się z perskimi (egzotycznymi) klimatami - rożne odcienie brązu, geometryczne wzory etc...
Ehh... Robótka skończona byłaby wczoraj (jeden dzień poślizgu) gdyby nie to, że oczy bolały mnie niemiłosiernie od tego blasku, połysku czy jak to nazwać.
Poduszeczka powstała z 5 rodzajów różnych nici metalicznych (początkowo miało być ich 6, ale nie mogłam dobrać kolorów ;))
Efekt wyszedł taki:
I po zszyciu, przód:
Przód:
Przednik narożnik:
I tył:
I znowu przód:
To by było na tyle. Na dniach (najprawdopodobniej jutro) wstawię swoją recenzję i rozpiskę jakich nici używałam do zrobienia tej poduszki.
To teraz mykam, niech oczy troszkę odpoczną ;)
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo ciekawy pomysł robić przód i tył razem a później zszywać "na krzyż" z tyłu. Unika się bocznych szwów, które niekoniecznie przy hafcie krzyżykowym wychodzą ładnie. Bardzo fajna podusia :-)
OdpowiedzUsuńale łądnie. :) podziel się wzorem na tak śliczną podusię, jeśli możesz oczywiście...
OdpowiedzUsuńTeż zwróciłam uwagę na interesujący sposób zszywania :) Gratuluję wytrwałości w pracy ze złotymi nićmi :) Efekt fantastyczny :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie także ukończyłam haft z dodatkiem nici metalicznych .. koszmarrrr
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, piękna praca
Piękności.. tym bardziej atrakcyjne ze wzglęgu na nici! Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńWyszło cudo! Nici metalizowane (mimo męki haftowania nimi) naprawde się spisały. Bardzo podoba mi się sposób zszycia. Piękna poduszka :)
OdpowiedzUsuńgratuluje, wyszlo cudenko...
OdpowiedzUsuńJakie śliczności u Ciebie :)
OdpowiedzUsuń